Sobota rano pozbierałem się trochę późnej, niż zamierzałem, jednak wszystko finalnie wyszło tak, jak sobie zaplanowałem. Wyjazd po 7 rano, po drodze tankowanie i do Żabnicy trafiłem przed 8. Nie było miejsca do zaparkowania bezpośrednio przy starcie czarnego szlaku na Halę Boraczą (około 860 m n.p.m.), więc znalazłem miejsce nieco wyżej, gdzie biegnie zielony szlak na Rysiankę (1322 m n.p.m.), którym zamierzałem wracać. O godzinie 8 wyruszyłem zatem w kierunku czarnego szlaku i dalej aż do schroniska PTTK na Hali Boraczej. Na początku czarnego szlaku biegnie asfaltowa droga. Na samym początku po prawej stronie mieści się Agroturystyka Skałka, obok niego drewniana kapliczka pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Po jakimś czasie droga asfaltowa biegnie zygzakiem w prawo, a szlak czary prowadzi do góry już górskim duktem.

Wspaniałe beskidzkie hale
Trasa jest bardzo ciekawa, gdyż dość szybko nabiera się wysokości. Po około 50 minutach byłem na Hali Boraczej. Poszedłem na chwilę do schroniska, by kontynuować zaplanowaną trasę. Widoki były bardzo miłe, pogoda wypadła idealnie, więc cóż więcej do szczęścia potrzeba. Z Hali Boraczej udałem się szlakiem zielonym w stronę Rysianki, jednak po jakimś czasie skręciłem w czarny szlak prowadzący na Halę Redykalną. Z tego miejsca jakieś 20 minut stromo pod górę przesuwałem się do tego miejsca. Na Hali Redykalnej wspaniałe widoki, co wraz ze mną doceniało kilkunastu turystów, którzy robili sobie tam popas.

Lipowska i Rysianka
Po zjedzeniu bułki ruszyłem dalej tym razem żółtym szlakiem w kierunku Lipowskiej. Po drodze przechodzi poniżej szczytu Boraczego Wierchu (1248 m n.p.m.). Szlak biegnie miejscami stromo, po drodze towarzyszy przez długi czas wspaniały widok w kierunku południowym. Tatry, Fatra i inne pasma cudnie prezentują się na tle hal. Tylko owiec brak. Krajobraz w tej części Beskidu Żywieckiego przypomina trochę bieszczadzkie krajobrazy. Po jakiejś godzinie dotarłem do schroniska PTTK na Hali Lipowskiej. Miejsce bardzo klimatyczne. Ja jednak dość szybko ruszyłem dalej. Po 10 minutach trafiłem do kolejnego schroniska, tym razem było to schronisko PTTK na Hali Rysiance. Tutaj panorama jest najbardziej okazała, więc nie dziwi bardzo spora liczba turystów.

Droga powrotna
Udałem się w drogę powrotną, tzn. zamykając pętle z Żabnicy (punkt startowy i końcowy moje auto). Ta droga jednak najbardziej dała mi w kość. Zejście jest dość nużące i strome. Po około 2 godzinach byłem na miejscu. Wracając do Bielska-Białej zaliczyłem także kilka przystanków. Był to drewniany kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej, dzwonnica loretańska, pomnik poległych partyzantów w 1943 roku oraz schron bojowy Wędrowiec, gdzie mieści się muzeum. Po zwiedzeniu tego ostatniego udałem się „przez sklep” do domu. Wycieczka jak najbardziej udana. Powrócę z opisami do poszczególnych przystanków na tej trasie w oddzielnych wpisach. Pękło dwadzieścia kilka kilometrów mojego chodu, więc jakiś wstępny postęp swojego postanowienia jest, oby tak dalej.
3 czerwca 2023 – dzień 3/31
~8:00 – 14:00
Żabnica Skałka – Hala Boracza – Hala Redykalna – Hala Lipowska – Hala Rysianka – Żabnica
Dzień 4 – Niedzielny spacer na Kozią Górę [4/31]




























Uwielbiam odkrywać miejsca, w których nie byłem. Chodzę po górach i podróżuję. Interesuje mnie historia, sport oraz etnografia. Zajmuję się także genealogią rodzinną.