Stara kaflarnia Gnidzińskiego
Strumień jest przepięknym, małym, starym miastem — sąsiadującym z Drogą Krajową 81, które zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie, gdy tu przyjeżdżam. Miłośnicy historii znajdą tu dla siebie sporo atrakcji. Jedną z nich jest fabryka kafli Walentego Gnidzińskiego, która swoją działalność rozpoczęła w 1921 roku. Przemysł rozwijał się bardzo dobrze i w drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku Gnidziński przeobraził niewielki warsztat Bajtlika w duży zakład, zatrudniając około 120 osób. Kafle wypalano z bardzo dobrej jakości miejscowej gliny, aż w dwunastu piecach. Kaflarnia Gnidzińskiego miała wtedy swoje lata sukcesów.
Stara kaflarnia Gnidzińskiego po wojnie
II wojna światowa nie oszczędziła Strumienia, jednak firma przetrwała. Potomkowie Witolda Gnidzińskiego od około pięćdziesięciu lat kontynuują rodzinny interes, ale już w innym miejscu. Stara fabryka stoi opustoszała, hula wiatr po pustych halach między rozbitymi oknami…
Jest jednak pomysł, aby powstał tu hotel dla turystów, którzy z pewnością zatrzymaliby się w Strumieniu, aby zwiedzić te piękne okolice sąsiadujące m.in. z Jeziorem Goczałkowickim, zwanym Śląskim Morzem oraz średniowieczną wioską Białogrod.
Zabytek ten znajduje się pomiędzy parkiem przy ulicy Łuczkiewicza, a kościołem św. Barbary — wszystko w okolicy rynku w Strumieniu.
Monika

Od zawsze moją pasją była historia i jej tajemnice. Uwielbiam górskie wędrówki oraz zwiedzanie miejsc mało znanych, ale wartych uwagi.
