Po godzinie 8 wyruszyłem w kierunku Łysej Góry (653 m. n.p.m.) w Beskidzie Małym. Miało padać cały tydzień, ale trochę tylko popadało w nocy. Było więc na łąkach mokro, ale przyjemnie. Udałem się tym razem z domu na Łysą Górę przez Straconkę Zawodzie od tzw. krzyża powyżej Mikuszowic Krakowskich (dzielnica Bielska-Białej). Prowadzi stamtąd czerwony szlak na Magurkę Wilkowicką. Trasa wiedzie cały czas w górę aż do siodła, czyli przełęczy pod Łysą Górą. Ja poszedłem czerwonym szlakiem, jednak on omija sam szczyt, więc w pewnym momencie obok ustawionego z kamieni kopca z krzyżem skręciłem w lewo. Tam po krótkim czasie znajduje się szczyt Łysej Góry, która w ogóle nie jest łysa 😉 Co do kopczyka z kamieniami, to stoi on w miejscu, gdzie kilka lat temu zasłabł i zmarł przechodzący tam turysta.
Droga powrotna
Z Łysej Góry zszedłem na wspomnianą przełęcz. O willi, która tam straszy, nie zamierzam się jednak rozpisywać. Udałem się w drogę powrotną żółtym szlakiem przez Małą Straconkę do domu. Po drodze w Wiwi Samie zrobiłem zakupy na śniadanie i parę minut po godzinie 10 byłem na miejscu. Spacer udany i cieszę się, że nie padało, ale wyglądałem i tak jakby mnie ulewa złapała 😉 Ciekawe jak będzie jutro.
7 czerwca 2023 – dzień 7/31
8:05 – 10:03
Straconka – Łysa Góra – Łysa przełęcz – Mała Straconka – Straconka
Dzień 8 – Na Gaiki przez Czupel ze Straconki



























Uwielbiam odkrywać miejsca, w których nie byłem. Chodzę po górach i podróżuję. Interesuje mnie historia, sport oraz etnografia. Zajmuję się także genealogią rodzinną.