Drewniany kościół w Grzawie
Jeśli kiedykolwiek będziecie w okolicach Pszczyny, koniecznie zajrzyjcie do Grzawy, gdzie znajduje się niezwykły kościół parafialny pw. św. Jana Chrzciciela. Ta niepozorna, drewniana świątynia położona w gminie Miedźna, w powiecie pszczyńskim, zachwyca nie tylko swoją architekturą, ale przede wszystkim historią sięgającą średniowiecza. Kościół jest częścią Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego, dokładnie na pętli pszczyńskiej – to idealny przystanek dla miłośników zabytków, fotografii i spokojnych, sentymentalnych podróży po Śląsku. Jeśli szukacie miejsca z duszą, to zdecydowanie jeden z takich punktów na mapie.
Początki kościoła – między XIII a XVI wiekiem
W miejscu dzisiejszej świątyni pierwszy kościół istniał prawdopodobnie już w XIV wieku, a według niektórych przypuszczeń nawet wcześniej – w XIII wieku. Tak wczesną metrykę sugeruje m.in. zapis przywoływany przez ks. Tadeusza Klocka, według którego na podwalinie ściany od strony zakrystii miał być wyryty rok 1200. Jeśli ta informacja jest prawdziwa, mielibyśmy do czynienia z jedną z najstarszych budowli sakralnych na Śląsku.
Obecny kościół został wzniesiony na początku XVI wieku i jest już drugą świątynią stojącą w tym miejscu. Z dokumentów wynika również, że w 1326 roku istniały kościoły zarówno w Grzawie, jak i w Miedźnej. Grzawski kościół pełnił wówczas funkcję kościoła filialnego.
W latach 1580–1628 świątynia znajdowała się pod opieką protestantów, po czym wróciła w ręce katolików i. Jak podają źródła – została przebudowana około 1690 roku. Już wcześniej, bo w 1654 roku, proboszcz z Miedźnej, ks. Silnicki, odprawiał tu mszę świętą co czwartą niedzielę.

Architektura – drewno, gont i perfekcyjne proporcje
Kościół zachował klasyczny, dawny układ – jest orientowany, czyli zwrócony prezbiterium na wschód. Spoczywa na masywnych, dębowych belkach, a cała budowla (z wyjątkiem wieży) powstała w konstrukcji zrębowej. Wieża posiada natomiast konstrukcję słupową.
Prezbiterium zamknięto prostą ścianą, a od północy przylega do niego zakrystia. Nawa jest szersza od prezbiterium i zaprojektowana na planie zbliżonym do kwadratu. Daje to we wnętrzu wrażenie harmonii i proporcji.
Kościół niemal w całości otaczają charakterystyczne soboty, czyli otwarte, zadaszone podcienia, wsparte na słupach z zastrzałami. Ściany powyżej sobót są oszalowane deskami. Dachy kościoła i sobót pokrywa gont, podobnie jak ściany wieży od strony zachodniej.
Wieżę wieńczy namiotowy dach z sześcioboczną barokową latarnią, a nad nawą góruje jeszcze niewielka sygnaturka, wybudowana na początku XIX wieku dzięki ofiarności mieszkańców okolicznych wsi, w tym również Ćwiklic.
Skromne wnętrze i prawdziwe skarby
Wnętrze kościoła przykrywają płaskie stropy, które nadają mu spokojny, surowy charakter. Uwagę przyciąga przede wszystkim barokowy ołtarz główny z końca XVII wieku, odnowiony w 1870 roku, bogato zdobiony snycerką, z rzeźbami św. Piotra i św. Pawła oraz obrazem Matki Boskiej z Dzieciątkiem z 1690 roku. Towarzyszą mu dwa ołtarze boczne oraz niezwykle cenne barokowe organy z XVII wieku.
Prawdziwą perłą sztuki był także późnogotycki tryptyk z II połowy XIV wieku, który dziś znajduje się w muzeum Archidiecezji Katowickiej wraz z obrazami św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty.
Polichromia wnętrza pochodzi z różnych okresów – ołtarz ozdobiono w 1870 roku, a pozostałą część kościoła w 1883 roku.
Dzwony, wojny i losy parafii
Historia grzawskich dzwonów jest wyjątkowo burzliwa. Podczas I wojny światowej wywieziono dwa pierwotne dzwony do Niemiec, później je odnaleziono i sprowadzono z powrotem… niestety w czasie II wojny światowej ponownie zniknęły.
Zmieniała się także przynależność administracyjna parafii. Od 1821 roku Grzawa należała do archidiecezji wrocławskiej, a od 1924 roku do archidiecezji katowickiej. W 1967 roku biskup Henryk Bednorz przywrócił Grzawie samodzielność duszpasterską, a w 1992 roku biskup Damian Zimoń poświęcił nową plebanię.
Najstarsza drewniana świątynia na ziemi pszczyńskiej
Kościół w Grzawie dziś uchodzi za najstarszą zachowaną drewnianą świątynię katolicką na ziemi pszczyńskiej. W 1965 roku wpisano go oficjalnie do rejestru zabytków.
To miejsce nie krzyczy bogactwem formy – opowiada swoją historię ciszą, drewnem, gontem i światłem wpadającym przez stare okna. Jeśli traficie tu kiedyś osobiście, warto zatrzymać się na dłużej i po prostu… popatrzeć.
Źródło:

Uwielbiam odkrywać miejsca, w których nie byłem. Chodzę po górach i podróżuję. Interesuje mnie historia, sport oraz etnografia. Zajmuję się także genealogią rodzinną.
